Z Ogrodu na Nadbrzeżnej do Ogrodu na Północy. Od Ewy dla Ewy.
Jestem bardzo wzruszona, uradowana i zmotywowana do dalszego blogowania.
Dziękuję Ci Ewuniu za ten piękny, zielony pióropusz, za Twoją życzliwość i za to, że potrafisz poświęcić tyle uwagi innym ludziom i ich ogrodom .
Zgodnie z zasadami wyróżnienia podaję siedem powodów, dla których kocham swój ogród:
- Jest tajemniczy
- Może pomieścić rudzika, wiewiórki, drozda, kosa i sikory (i cały legion ślimaków)
- Pięknie milczy
- Mój starszy kot ma w nim swoje kryjówki
- Jesienią rodzi maślaki
- Mogę się w nim schować
- Dzięki niemu poznaję ciekawych ludzi i ich ogrody
http://ogrodnanadbrzeznej.blogspot.com
Za każdym razem, kiedy go odwiedzam, dowiaduję się czegoś nowego. Nie tylko o roślinach...
No i wzruszyłam się... Dziękuję za te wspaniałe słowa, nie wiem czy zasłużyłam na tyle pochwał. Jestem tylko amatorką, która brak wiedzy fachowej nadrabia miłością do wszystkiego co zielone. Pięknie napisałaś o swoim ogrodzie. Bardzo mi się podoba pkt. 3: "Pięknie milczy". No i zazdroszczę tych maślaków. Buziaki.
OdpowiedzUsuńHehe... miłość do zielonych stworzeń starcza za najbardziej fachową wiedzę!
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuniu. Zniknęłaś gdzieś ostatnio. Wpadłam żeby życzyć Ci zdrowych, pogodnych i szczęśliwych Świąt w rodzinnym gronie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZ Twojego miłego opisu o ogrodzie wnioskuję, że jest duży. Ja mam zaledwie 300 m kwadrtatowych :(. Pozdrawiam i dziękuję, że jesteś ze mną.
OdpowiedzUsuńGigo, mój ogród ma około 750 m kwadratowych, ale myślę, że w tym przypadku nie ma co się sugerować powierzchnią. Większość ogrodu to jest po prostu lita skała i niewiele na niej da się zdziałać (choć plany ambitne już mam - a jakże; zainspirowały mnie te Wasze ogrody ;)). Reszta to stare, wieloletnie bzy, potężny cis, który zdecydowanie za bardzo się rozpanoszył, i mnóstwo drzew i krzewów - niestety sporo martwych lub chorych, do usunięcia. Całkowita powierzchnia, na której jest żyzna ziemia bez skały to pewnie też będzie jakieś 300 m kwadratowych :). Dziękuję Ci za odwiedziny. Z przyjemnością zaglądam na Twojego bloga. To niesłychane ile informacji tam zgromadziłaś! No i bardzo podoba mi się Twój pies. Widać, że ma charakterek!
UsuńGratuluję tak pięknego wyróżnienia - opowiadaj więc i pokazuj swój tajemniczy ogród na północy. Nadchodzi wiosna, wiele się zatem spodziewam :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj Aniko, bardzo Ci dziękuję, że tyle zaufania pokładasz w moim ogrodzie. Zobaczymy jak będzie w tym roku. W zeszłym roku, kiedy "przejęłam" ogród w swoje ręce fińskie lato było deszczowe i zimne. Pogoda bardzo mi popsuła plany ogrodowe. Koszenia, cięcia - wszystko się opóźniało lub odkładało na następny rok przez te ulewy. No i zamiast morza kwiatów to miałam morze ślimaków, komarów i maślaków :). Mam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej. Ach, żebym jeszcze nauczyła się takie piękne zdjęcia robić jak Ty! Z małego, pozornie nieciekawego detalu robisz mikrokosmos! :)
UsuńWow, aż się zarumieniłam, ale strasznie się cieszę, że podobają Ci się moje zdjęcia. Zaledwie od kilku miesięcy, ale to moja wielka pasja i radość.
OdpowiedzUsuńA pogodę nad twoim ogrodem zamówiłam Ci murowaną, więc nie masz się co ociągać :-)
Pozytywny dreszczyk mnie przeszedł, jak przeczytałam o wyróżnieniu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam wakacyjnie!
Dzięki za wizytę Joasiu! Bardzo mnie ucieszyło to wyróżnienie, zwłaszcza, ze kiedy je dostałam była tu jeszcze ciężka i śnieżna zima. Człowiek wtedy marzy o roślinach, słońcu i ogrodzie. Ciekawie też było samemu sobie odpowiedzieć na pytanie za co się kocha swój ogród :)
Usuń