Pages - Menu

piątek, 15 marca 2013

Wyróżnienie

Dziś mój blog otrzymał pierwsze w swoim elektronicznym życiu wyróżnienie:


Z Ogrodu na Nadbrzeżnej do Ogrodu na Północy. Od Ewy dla Ewy.
Jestem bardzo wzruszona, uradowana i zmotywowana do dalszego blogowania.
Dziękuję Ci Ewuniu za ten piękny, zielony pióropusz, za Twoją życzliwość i za to, że potrafisz poświęcić tyle uwagi innym ludziom i ich ogrodom .

Zgodnie z zasadami wyróżnienia podaję siedem powodów, dla których kocham swój ogród:
  1. Jest tajemniczy
  2. Może pomieścić rudzika, wiewiórki, drozda, kosa i sikory (i cały legion ślimaków)
  3. Pięknie milczy
  4. Mój starszy kot ma w nim swoje kryjówki
  5. Jesienią rodzi maślaki
  6. Mogę się w nim schować
  7. Dzięki niemu poznaję ciekawych ludzi i ich ogrody
Kto zaś szuka inspiracji lub chciałby się dowiedzieć więcej o pielęgnowaniu ogrodu na tzw. poziomie MASTER, zachęcam do odwiedzenia bloga Ewy Jurewicz:

http://ogrodnanadbrzeznej.blogspot.com

Za każdym razem, kiedy go odwiedzam, dowiaduję się czegoś nowego. Nie tylko o roślinach...

niedziela, 10 marca 2013

Medytacja przy południowym oknie

Jak pokonać zimową melancholię? Skąd czerpać energię, kiedy śnieg za oknem odbiera nadzieję na to, że wiosna w ogóle kiedyś nadejdzie? Nic nie pomaga mi bardziej niż moje storczyki.

Phalaenopsis
Ich dziwne, "zwierzęce" kwiaty i rytm kwitnienia, dzięki któremu mogę cieszyć się żywymi barwami nawet w środku zimy.

Paphiopedilum



















Orientalne kwiaty Phalaenopsisa lub Dendrobium przywodzą na myśl daleką Tajlandię, gdzie storczyki, hibiskusy, palmy kokosowe i reszta niewyobrażalnie wprost różnorodnego świata roślinnego potrafi rozkwitnąć w ciągu jednej nocy, lub nawet po jednym deszczu.



Phalaenopsis

Cymbidium
Czego więc trzeba, żeby w zimowy dzień przenieść się z Północy do dawnego Królestwa Syjamu? Szamański rytuał jest w tym przypadku dość prosty. Zgromadź swoje storczyki w południe, przy najbardziej słonecznym oknie. Zapal kadzidełko. Wpatruj się w ćmopodobne kwiaty.




 Opcjonalnym "dodatkiem" wzmacniającym moc rytuału może też być kot syjamski.


Jednak w kwestii kota szaman musi się mieć na baczności. Dość często niebieskookie stworzenie zaczyna podgryzać storczyki, łatwo zatem wypaść z transu.
Miłej podróży...

Słoneczna kąpiel

Niemal połowa marca, a w ogrodzie nadal niewiele się zmienia. Śnieg zalega wszędzie. Na szczęście dla moich biednych cebulek przykrywa ziemię szczelną pierzyną. Jeśli szachownice perskie ocaleją, to chyba tylko dzięki tej pierzynie.


Dzisiejszej nocy zima znów ukąsiła. Tym razem piętnastostopniowym mrozem. Wyczuwam jednak pewną rozpacz w tym kąsaniu. Jest coraz rzadsze. Ptaki z pewnością też coś wyczuwają, bo nawołują się jak szalone zupełnie innymi głosami niż w lutym. Rano wyjrzało słońce tak ostre i jasne, jakby chciało wynagrodzić światu ciężką noc. I rzeczywiście, wszystkie zmarznięte niebożęta w zasięgu mojego wzroku skwapliwie korzystały z dzisiejszych promieni. Na gałęzi drzewa rosnącego od południowej strony wygrzewał się kos. Co kilka minut wystawiał ku słońcu to plecy, to brzuch i stroszył swoje czarne pióra. Widziałam go tu już wiele razy. Zawsze przysiada na tej samej gałęzi.


W tym samym czasie z kąpieli słonecznej korzystał też niemal zupełnie już rudy Pan Płomyk. Zastygł na drzewie jak miedziany posążek i wydawał się zupełnie nieobecny swoim wiewiórczym duchem.


Zachwycające, jak "ludzkie" wydają się czasem zwierzęta. Ten nieobecny wzrok Płomyka niewiele się różni od spojrzenia przeciętnego starszego pana - mieszkańca Krety, który podczas sjesty przysiada w kafenionie i wspierając dłonie na lasce spogląda przed siebie.